


Dane techniczne:



Komputer kupiony 10.10.2008 r. we wrocławskim oddziale morele.net.
Zawartość opakowania:
Komputer zapakowany był w pojedynczy karton z nadrukiem Lenovo ThinkPad, w środku zabezpieczony wytłoczkami z pianki chroniącymi notebooka przed niekontrolowanym przemieszczaniem się wewnątrz opakowania. Dodatkowo standardowe wyposażenie każdego laptopa: zasilacz, dokumentacja (karta gwarancyjna, instrukcja obsługi) oraz specjalny kupon- znany użytkownikom notebooków Lenovo- przedłużający gwarancję z 12 do 24 miesięcy (nota bene: po rozmowie z polskim oddziałem Lenovo dowiedziałem się, że wysyłanie kuponu nie jest koniecznie, ponieważ przepisy UE zobowiązują każdego producenta notebooków do dwuletniego okresu gwarancyjnego). W pudełku znalazły się również płyty CD z systemem Windows XP Professional, dla osób, którym zainstalowana fabrycznie Vista Buisness z jakiś względów nie przypadła do gustu. Wygodne rozwiązanie mogące zaoszczędzić wielu kłopotów z poszukiwaniem odpowiednich sterowników do tego modelu laptopa.

Łokieć zostawiłem na specjalne życzenie właścicielki.

Pierwsze wrażenie:
Kolorystyka typowa dla rodziny ThinkPad-ów. Dominująca czerń. Dla jednych wada dla innych bez wątpienia zaleta. Malkontentów oburzyć może błyszcząca, łatwo palcująca się, górna pokrywa komputera, prawdopodobnie dość słabo odporna na ewentualne zarysowania. Ciekawym estetycznie rozwiązaniem jest podświetlenie na czerwono kropki nad literą „i” w logo znajdującym się na pokrywie górnej laptopa


Wykonanie:
Trudno tu odkrywać Amerykę. Legendarna rodzina ThinkPad-ów słynie z solidnego wykonania. I tak jest w tym przypadku: konstrukcja jest sztywna, nic nie skrzypi, nie ugina się, nie piszczy. Zawiasy matrycy pracują z odpowiednią sztywnością, nie stawiają zbyt dużego oporu ale też nie pozwalają na swobodne przemieszczanie się klapy komputera. W tym modelu Lenovo zrezygnowało z zatrzasku mocującego matrycę z obudową laptopa. Dla użytkowników przyzwyczajonych do tradycyjnego rozwiązania może to być zaskoczeniem, ale wstępne oględziny pozwalają przypuszczać, że odpowiednia konstrukcja zawiasów skutecznie ochroni matryce przed ewentualnymi uszkodzeniami wynikającymi z niekontrolowanego dostania się przypadkowych elementów między pokrywę komputera a klawiaturę. Rozwiązanie ciekawe, acz mocno dyskusyjne. Zapewne znajdzie tylu samo zwolenników co przeciwników. Mnie osobiście przypadło do gustu.

Klawiatura:
Kolejny mocny punkt ThinkPad-ów. Nie ma mowy o żadnym uginaniu się znanym z wielu modeli notebooków innych producentów. Klawisze mają odpowiedni skok, pracują cicho i precyzyjnie. W porównaniu z klawiaturą w Lenoro N200 klawiatura w SL500 robi wrażenie nieco bardziej solidnej, choć najprawdopodobniej oparta jest na tej samej konstrukcji (różnica polega na kolorze nadruku na klawiszach funkcyjnych: w N200 oznaczenia klawiszy są pomarańczowe, w SL 500- niebieskie). Dodatkowym atutem przemawiającym na korzyść SL-ki jest system odprowadzający ciecz, bardzo przydatny w przypadku zalania klawiatury płynem. Picie piwa nad klawiaturą „pięćsetki” nie wiąże się z dodatkowym stresem, jeśli cos dostanie się na klawiaturę zostanie odprowadzone systemem specjalnych kanalików i spłynie przez otwory w obudowie notebooka. (….wstawić zdjęcie). Proste i genialne rozwiązanie dające poczucie bezpieczeństwa.

FOTO KANALIKÓW WYLOTOWYCH (wstawić)
Pomiędzy klawiszami B-H-G znajduje się znany z innych modeli ThinkPadów TrackPoint - czerwony guzik zastępujący tradycyjne funkcje touchpada (producent w zestawie dodaje dodatkowo 2 gumki o różnej średnicy, dzięki czemu każdy użytkownik będzie mógł dobrać optymalny rozmiar do swoich upodobań).

Touchpad:
Znany ze starszych modeli ThinkPadów. Konstrukcja sprawdzona a jak wiadomo, nie zmienia się tego, co dobre. Na gładziku- umieszczonym w delikatnym zagłębieniu obudowy- nadrukowane zostały linie scrolla ułatwiające pracę na dokumentach lub stronach internetowych wymagających przewijania; zarówno w poziomie jak i w pionie. Nad górną krawędzią touchpada znalazły się trzy przyciski zastępujące klawisze funkcyjne myszy, nad dolną zaś dwa- o analogicznej funkcjonalności. Słowem- nic nowego, rozwiązanie znane od lat w notebookach z rodziny ThinkPad. Klawisze pracują cicho, miękko, bez irytującego wielu użytkowników charakterystycznego dźwięku.

Kamera:
W górnej krawędzi obudowy producent umieścił kamerę o rozdzielczości 1.3Mpix (….sprawdzić)- urządzenie niewątpliwie przydatne dla miłośników videokonferencji. Zabrakło niestety znanej z innych modeli ThinkPadow lampki oświetlającej klawiaturę. Niby nic, a jednak czegoś brakuje. O ile z wbudowanej kamerki korzystać będą zapewne nieliczni o tyle wbudowane w obudowę oświetlenie klawiatury byłoby wygodnym udogodnieniem codziennej pracy, zwłaszcza dla osób lubiących pracować w nocy. Tu mały minus dla producenta za tę małą niedogodność.

Głośniki:
Są. Wbudowane w górny panel nad klawiaturą. Z racji tego, że model SL nie jest notebookiem multimedialnym lecz przeznaczonym dla użytkownika biznesowego jakość dźwięku nie rzuca na kolana. Użytkownik z zacięciem audiofilskim zapewne poczuje niedosyt i będzie skazany na głośniki zewnętrzne (choć wąskim gardłem będzie tu dodatkowo zintegrowana karta dźwiękowa).


Matryca:
WXGA (Wide eXtended Graphics Array)
Przekątna: 15’4 cala
Rozdzielczość: 1200x800
Słowem standard. Powłoka matrycy powleczona została warstwą antyodblaskową dzięki czemu sprawia wrażenie czegoś pośredniego między matrycą matową a ekranem typu VibrantView
(stosowanym w innych modelach Lenovo).
Kolory odwzorowywane są prawidłowo, mają odpowiednie nasycenie, sama matryca podświetlona jest zdecydowanie jaśniej niż jej siostra z modelu N200. Kąty widzenia nie zachwycają, ale w tej klasie notebooków nie możemy spodziewać się cudów. W codziennej pracy nie będzie to mieć żadnego znaczenia, schody mogą pojawić się w sytuacji, w której przyjdzie nam ochota na seans filmowy w większym gronie osób. Wtedy walka o miejsce w centrum pola widzenia może okazać się walką o przetrwanie. :-D

Lenovo ThinkPad SL500 vs. Lenovo N200



Przyciski dodatkowe/Diody:
Na lewej krawędzi obudowy (w innych modelach ThinkPad-ów na górnej krawędzi tuż nad klawiaturą) producent umieścił 4 klawisze funkcyjne: niebieski uruchamiający m.in. narzędzia do naprawy i odzyskiwania systemu z ukrytej partycji recovery; oraz przyciski sterujące dźwiękiem (ściszanie, xxxxxxx oraz wyciszanie). Proste a ułatwia życie.

Po prawej stronie klawiatury umieszczono 4 diody informujące o pracy dysku, obecności karty pamięci w slocie, właczonym CapsLocku oraz NumLocku.

Na przedniej krawędzi „SL-ki” (podobnie jak w modelu N200) znajdują się kontrolki pracy (od lewej):
Wi-Fi, Bluetootha, stanu naładowania baterii (przy spadku energii poniżej 20% kontrolka zmienia kolor na bursztynowy) oraz półksiężyca informującego o przejściu komputera w stan uśpienia/hibernacji.

Czytnik linii papilarnych:
Niesłychanie przydatne urządzenie dla osób leniwych lub ceniących swój czas i bezpieczeństwo danych zapisanych na komputerze. Wystarczy przejechać palcem, a dołączone przez producenta oprogramowanie zidentyfikuje zeskanowany wcześniej odcisk palca i np. zaloguje nas do systemu. Szybko i z pomysłem. Przy pierwszym uruchomieniu komputera urządzenie wymaga odpowiedniej konfiguracji polegającej na skanowaniu linii papilarnych z kolejnych palców, co rzecz jasna wymaga od użytkownika minimum zaangażowania, ale w zamian podczas dalszej pracy czytnik rewanżuje się szybkim i bezproblemowym działaniem (sporadycznie pojawia się konieczność kilkukrotnego przejechania palcem po czytniku wynikająca nie tyle z ułomności urządzenia, co ze złego umieszczenia palca w specjalnym zagłębieniu obudowy).


Wejścia/Porty:
I tu zaczynają się schody. O ile samo rozmieszczenie portów jest przemyślane i intuicyjne (przynajmniej dla mnie) o tyle ulokowanie ich w specjalnym zagłębieniu jest czymś, co potrafi przyprawić o palpitację serca. Zupełnie niezrozumiały dla mnie pomysł inżynierów Lenovo potrafi nieźle utrudnić życie podczas codziennego użytkowania. Chcesz podpiąć pendriva do portu USB? Albo unosisz notebooka, albo stosujesz technikę rosyjskiego uczonego – Macajewa i na chybił-trafił próbujesz trafić w gniazdo portu. Jak dla mnie to główna wada tego modelu. A teraz do rzeczy. Strona prawa: wejście słuchawkowe, wejście na zewnętrzny mikrofon, 2x USB, (*napęd DVDRW), LAN (RJ-45), modem (RJ-11). Po lewicy znajdziemy: FireWire (IEEE1394), czytnik kart pamięci, HDMI (z HDCP), 2xUSB, ExpressCard 54/34. Na tylnej ściance znalazły się gniazdo zasilania (DC-in) oraz wyjście na dodatkowy monitor (15-stykowe D-Sub).
Układ chłodzenia/Kultura pracy:
Testy wydajnościowe:
Podsumowanie:
Plusy:
Minusy:
.....









